
Głosy o nadciągającym końcu gotówki dobiegają ze wszelkich kierunków. Informowaliśmy już o Wyspach, gdzie na 24 godziny z jednej z manchesterskich ulic przyjmowano tylko płatności kartą. Kolejne doniesienia o porzuceniu pieniądza w jego fizycznej formie pochodzą z Antypodów.
Jak wynika z badania „The Milestone Report” przeprowadzonego przez RFi Consltling, zleconego przez Australian Payments Clearing Association, liczba Australijczyków używających gotówki stale spada. W 2005 było to 73 procent, w zeszłym roku ten odsetek wyniósł tylko 59 procent. RFi spodziewa się, że za 4 lata tylko 43 procent mieszkańców Australii będzie używało gotówki w rozliczeniach.
Tezę o rezygnacji z niej na rzecz kart płatniczych i aplikacji mobilnych zdają się też wspierać dane dochodzące z Centralnego Banku Australii. W styczniu 2014 dokonano o 2.7 miliona mniej, niż w styczniu roku 2013, a ich wartość spadła o 9% do 10.8 miliarda USD (czyli, biorąc pod uwagę bieżąca kurs dolara, 33.9 miliarda złotych). Zdaniem szefa Apca, Chrisa Hamiltona, wraz z ekonomicznym wzrostem rozliczenia elektroniczne są koniecznością w celu szybkiego przetwarzania transakcji, stąd udział gotówki będzie stanowczo spadać.
Specjaliści z Australii zdają się zakładać, że gotówka znajduje się na równi pochyłej. O ile trudno się nie zgodzić, że rola gotówki będzie stale się zmniejszać, to nie zniknie ona całkowicie. Zamiast prostej linii skierowanej w dół, wykres zapotrzebowania na gotówkę będzie raczej przypominać hiperbolę. Udział gotówki będzie się stale zmniejszać i zbliżać do wartości 0, ale jej nie osiągnie.