Po ogłoszeniu planowanego wyznaczenia przez państwo rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) podniosły się głosy sprzeciwu parabanków. Pomysł ma zablokować zawyżane prowizje i dodatkowe opłaty. Firmy pożyczkowe twierdzą jednak, że może to niektóre z nich wypchnąć z rynku.

Parabanki w Polsce oferują zarówno kredyty gotówkowe, jak i rozliczane w obcych walutach. Przedstawiciele Providenta wskazują, że taki limit może zakończyć istnienie pożyczek krótkoterminowych. Te, udzielane na małe kwoty i krótki czas, często są obciążone oprocentowaniem stanowiącym wielokrotność RRSO. Firmy oferujące tak zwane chwilówki mogą w perspektywie nowej ustawy równie dobrze zakończyć działalność. Ta w świetle nowych przepisów byłaby nieopłacalna.

Firmy wzywają, by zaprosić je do rozmowy o nowych prawach. Twierdzą, że ich doświadczenia mogą być cenne w dialogu nad ustawami regulującymi zarówno jawność i jasność przepisów, jak i ukracającymi działalność spółek żerujących na nieświadomości konsumenta.

Provident zaznacza, że niekorzystne przepisy mogą pchnąć klientów w stronę nielegalnych źródeł pożyczek z tak zwanej szarej strefy. By tak się nie stało należy nie tylko unikać limitu rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania, ale włączyć firmy pożyczkowe do dyskusji o nowych prawach. W wielu krajach Unii Europejskiej ograniczenia RRSO nie istnieją, co jest koronnym argumentem parabanków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *