
Wydaje się, że to Polska jest ojczyzną najbardziej niepotrzebnych komisji sejmowych. Jednak to nie u nas powstała Narodowa Komisja ds. Racjonalizacji Rozkładu Dnia. Rezultat jej prac ma być częścią odpowiedzi Hiszpanii na kryzys. Komisja ta właśnie zwróciła się do tamtejszego rządu z wnioskiem o przeniesienie największego kraju Półwyspu Iberyjskiego do innej strefy czasowej.
Środkowoeuropejska strefa, decyzją generała Franco, jest udziałem Hiszpanii od końca pierwszej połowy XX w. Dziś rozważa się dołączenie do zdaje się naturalnej dla tego państwa strefy czasy brytyjskiego, w której – jak sama nazwa wskazuje – leżą m.in. Wielka Brytania i Portugalia. Komisja chciałaby też zniesienia sjesty. Trzyipółgodzinna przerwa, jaką Hiszpanom gwarantuje rozkład godzin pracy, miałaby zniknąć w celu zwiększenia produktywności, spadającej po tak długim odpoczynku.
Co dziwne, to pomysł zmiany strefy czasowej jest tym mniej kontrowersyjnym. Sjesta jest dla Hiszpanów świętym prawem, a propozycja jego zniesienia wywołała prawdziwą burzę. Przeniesienie kraju do strefy czasowej, do której geograficznie zresztą należy, miałaby zwiększyć ich produktywność, ale powodów jest więcej. Zdaniem Komisji Hiszpanie śpią o godzinę mniej, niż rekomenduje Światowa Organizacja Zdrowia. Potęguje to stres, negatywnie wpływa też na aktywność i obecność w pracy. Rząd poważnie podszedł do tej propozycji. Hiszpański minister gospodarki obiecuje zbadać dokładnie sprawę.
Specjaliści natomiast ironizują, że Hiszpanie powinni zamiast strefy czasowej zmienić tę walutową. Wskazują, że euro to za silna waluta dla tego kraju, natomiast własna waluta Hiszpanii miałaby poprawić sytuację hiszpańskich towarów eksportowych na rynku międzynarodowym. I mimo że jest to czyste teoretyzowanie, coraz częściej wraca temat porzucenia euro przez część państw. Niedawno Polsce proponowali to niemieccy politycy, teraz taka opcja – po raz kolejny już – polecana jest Hiszpanii. Póki co nie szykuje się, by ktokolwiek zmienił kurs euro na inny, warto jednak zauważyć tę powracającą jak bumerang tendencję.