
Postępująca cyfryzacja świata finansów zbiera kolejne żniwo. Światowy gigant bankowości, JPMorgan Chase ogłosił, że zmuszony będzie zamknąć 300 placówek banków ze względu na przechodzenie klientów na rozwiązania mobilne.
Nie jest to decyzja nieuzasadniona. Wpływy banku z obsługi klienta nie mogą równać się tym sprzed kilku czy kilkunastu lat. Powszechne dziś wpłatomaty sprawiają, że wpłaty na konto możemy dokonać o każdej porze dnia i nocy. Tradycyjne bankomaty służą wypłatom za pomocy karty lub – coraz częściej – telefonu komórkowego. Również otwieranie konta może odbyć się bez kontaktu z pracownikiem banku, cała przyszłość tej branży zdaje się ograniczać do obsługi przelewów i nadzoru nad poprawnością działania systemu. Za wszystko inne odpowiedzialne będą (i do pewnego stopnia już są) komputery.
W związku z tym JPMorgan zamknie około 150 placówek terenowych do końca tego roku i kolejne 150 przed końcem 2016. Aplikacja mobilna banku ma dziś 19 milionów użytkowników, co stanowi 20% poprawę względem ubiegłego roku. System mobilnej obsługi czeków (wciąż popularne na Wyspach), pozwalający na przesłanie pieniędzy na konto, zanotował 25% wzrost względem 2014. O jeszcze większej poprawie wyniku można mówić w kontekście płatności internetowych P2P (Peer to Peer). Ta funkcja była użyta w minionym roku 30 milionów razy, co stanowi 80% wzrost.
Te wszystkie liczby stanowią istotne przesłanki do ostatecznego wniosku, jest jednak jeszcze jedna, bardzo ważna informacja, którą wykazało badanie banku. W 2007 roku aż 90% klientów JPMorgan dokonywało wpłat w banku, a 10% we wpłatomatach. W 2014 liczby te drastycznie się zmieniły: 42% dokonuje nadal wpłat w placówkach, 48% robi to za pomocą wpłatomatów, a 10% za pomocą mobilnej aplikacji QuickDeposit.
Nie oznacza to jednak oczywiście, że banki masowo będą zamykać wszystkie swoje filie. Mimo że bankowość w 100% online to rosnący trend, wielu klientów wciąż odwiedza placówki terenowe. Świadczą o tym też dane JPMorgan, 90% osób posiadających rachunki w tym banki odwiedza jego siedzibę przynajmniej raz w roku.
Wielokrotnie podkreślaliśmy, że Polska chętnie testuje i wprowadza nowinki technologiczne do świata finansów. Pozwoliło to zaistnieć m.in. internetowym serwisom wymiany walut. Jeśli zatem waluty przeniesiono w całości do internetu, dlaczego nie miałoby się to stać z całą bankowością? Jak ze wszystkimi prognozami na przyszłość, na odpowiedzi w tym temacie będziemy musieli poczekać.