
Po powstaniu Plus Banku kwestią czasu było, by pozostałe telekomy zainteresowały się włączeniem usług bankowości do swej oferty. W ślady operatora Solorza-Żaka idzie T-Mobile i zaczyna od wysokiego „C”.
Plus Bank funkcjonuje na rynku już od jakiegoś czasu. Mariaż operatora telefonii komórkowej i Idea Banku zaowocował ofertą łączącą usługi obu – prostota w uiszczaniu opłat za telefon, proste przelewy przez telefon, etc. Bankowy wymiar T-Mobile zadebiutuje w okolicach połowy tego roku i już wiadomo, że będzie to oferta warta uwagi. Za podstawę nowych usług pozyskał wielokrotnie nagradzany za innowacyjność bank Alior Sync.
Sync jest idealny partnerem dla tego rodzaju fuzji. Przede wszystkim jest to bank w pełni elektroniczny i stąd nastawiony na obsługę online oraz mobilność usług. T-Mobile z kolei to jeden z największych telekomów, posiadający 16 milionów klientów, potencjalnych odbiorców produktów finansowych. Za operatorem stoi też fakt, iż jest on operatorem globalnym, posiadającym silną pozycję na wielu rynkach na całym świecie. Otwiera to pole do popisu dla wyobraźni – wirtualny bank i ogólnoświatowy operator mogą sporo wnieść do tematu międzynarodowych przelewów, a nawet systemu wymiany walut. Alior Bank już teraz ma własny kantor internetowy. Do tej pory zapowiedziano położenie nacisku na m.in. pożyczki gotówkowe. Cała reszta oferowanych usług pozostanie w sferze domysłów przynajmniej jeszcze przez kilka miesięcy.
Plus Bank rozczarował część obserwatorów rynku, liczących na rewolucyjne rozwiązania i korzystanie z pełni możliwości, jakie daje połączenie banku i telekomu. Wiadomo już, że pierwsze na polskim rynku połączenie tego typu przyjęło raczej metodę małych kroków. Czy podobnie będzie z fuzją Alior Sync i T-Mobile? Dowiemy się już niedługo.