Z frankiem do sądu

Większość prawników jest zgodna: na umorzenie lub przewalutowanie kredytów walutowych w Polsce szanse są niskie. Scenariusze, które miały miejsce w Hiszpanii, na Węgrzech oraz w Chorwacji różnią się od sytuacji w naszym kraju. To jednak nie zraża wszystkich zadłużonych: szykuje się kolejny pozew zbiorowy przeciwko bankowi, który udzielił kredytu we frankach.

Klient, który chce pozwać bank, musi spełnić parę warunków. Po pierwsze musi udowodnić, że został przez bank wprowadzony w błąd lub niedoinformowany o ryzyku kredytu walutowego. Oznacza to poniekąd przyznanie się, że nie ma się pojęcia o tym, jak funkcjonują waluty. Inną drogą jest zaskarżenie wadliwie spisanej umowy. Taki pozew przeciwko Millennium Bank właśnie wpłynął do sądu.

Dotychczas Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów odrzucał wnioski klientów dotyczące umów kredytów denominowanych. Sprawa Millenium jest nieco trudniejsza: dokument zawiera bowiem klauzulę uznaną w 2010 roku przez UOKiK za niedozwoloną. Zawarta w zasadach ustalania przelicznika walut przy wypłacie kredytu i jego spłacie, na podstawie powyższej decyzji klauzula jest nieważna. Autorzy pozwu zbiorowego uznali to z podstawę do denominacji kredytu po kursach walut z daty udzielenia pożyczki.

Jeśli strona pozywająca wygra sprawę, kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich zostaną przeliczone na złotówki z oprocentowaniem wpisanym w umowę. Spłacający w razie wygranej będą mieć nie tylko niższe raty. Będą mieć wówczas podstawy do ubiegania się o zwrot nadpłaty lub wliczenia nadpłat w spłatę długu. Na rozwiązanie sprawy przyjdzie nam jeszcze poczekać. Jeszcze przez trzy miesiąće dłużnicy Millennium (których już jest pół tysiąca) czekają na kredytobiorców chcących dołączyć do pozwu. Jak pozew potoczy się dalej – również trudno określić. „Dziennik Gazeta Prawna” określa pozwy zbiorowe jako porażkę, gdyż w ciągu trzech lat funkcjonowania ustawy setka pozwów zaowocowała tylko trzema nieprawomocnymi wyrokami.